Komercja...

Kaban

Po kilku gorących rozmowach z z różnymi osobami pragnę zachęcić Was do dyskusji na, ni mniej nie więcej, temat komercji. W jaki sposób takową postrzegacie, jak brzmi Wasze zdanie na jej temat, co sądzicie o "muzyce komercyjnej". Jednym słowem piszcie wszystko, co dotyczy tytułowego zagadnienia. Wszelkie reflekjsje na wagę złota Very Happy

FrYTEx

Tak więc będę pierwszy (co będzie powodem do zrezania mnie i ztyrania po ziemi) więc moim zdaniem muzyka komercyjna czyt. dla pieniędzy nie jest jakaś brzydka czy cos takiego a wręcz przeciwnie jest piękna wpadająca w ucho wszystki tylko po to aby to sprzedać sprzedać sprzedać , jest to reklama a reklama to potęrzne narzędzie czy widzieliście kiedyś punkowe kapele lub/i nie tylko które nie są komercyjne zeby były w MTV , Viva itd. ? Chyba nie bo oni nie robią tego dla pieniedzy a przynajmniej nie tylko ( bo nic zlego nie jest w zarabianiu na nowy sprzet itp Nie dość że reklam jest od zarypania wszędzie telewizia , gazety , radio , bilbordy , czasopisma , nagrody to jeszcze ma byc w muzyce ktora powinna byc tworzona z pasją i dla tego ze sie to lubi robic a nie zeby zarobić pieniadze i jak najbardziej się dorobic poprostu się sprzedać Tak więc odradzam sie komercjalizować i nie mówie ze taka muzyka jest zła , brzydka i do dupy lecz warto posłuchać też chłopaków ktorzy to robia bo lubia , chcą sie zaprezentować , i pokazać ze cośpotrafią , a nie tak jak przystankersi - ćipsy i snaki ...

Gilootyna

No to jeżeli jakaś piosenkarka nie ma gitar, piecyków itp... To czy według ciebie ma prawo sobie na tym zarabiac? Pozatym w U.S.A nie ma większego biznesu niż (komercyjny) PUNK, jest on wszędzie: radio, telewizja, wszelkiego rodzaju koncerty itp Razz

Poczytaj sobie gazety dla młodziezy,a zobaczysz tam miedzy innymi: spodnie "punkowe"(juz podarte hehe)Zresztą sam jestem zwolennikiem gadżetów owej subkultury. Bo podarte spodnie zrodziły sie z braku pięiedzy a nowe lub naprawe... Zrypanie jest patrzeć jak modzi "bogaci" ludzie robią to żeby "nadąrzać za modą" A jeżeli chodzi o komercje to bardziej mi przeszkadza sprawa "niezależności" Cool

SEER

wystafczy posluchac soundtrackow z popularnych mlodziezowych kiczowych komedii amerykanskich: scarry movie, american pie, roadtrip itd...

FrYTEx

i co wtedy ?

Kaban

Drogi Frytexie poraz kolejny "pochwaliłeś" się wybitną nieznajomością tematu. Zadajesz zgoła retoryczne pytanie, czy widzieliśmi kiedyś "punkowe kapele lub/i nie tylko które nie są komercyjne zeby były w MTV , Viva itd. ?". Cóż, może i jestem nazbyt wyjątkowy, ale owszem, widziałem punkowe kapele w mtv. Zgadzam się z Krzysiem i Seerkiem - Ameryka jest niemalże przesiąknięta punkowymi rytmami. Możemy je usłyszeć na każdym kroku - m.in. w wymienionych przez Seera filmidłach. Osobiście nie mam nic przeciwko komercji. Sam zresztą słucham zespołów, które to pod koniec kariery stały się wybitnie komercyjne - w kwestii zarabianych sum. Co do samego procesu twórczego - to już inna sprawa... Zespoły owe zasłynęły również jako grupa ludzi, dla których niemalże obowiązkiem było pozostawanie zgodnym z własnymi odczuciami estetycznymi oraz tworzenie muzyki niezwykle wyrafinowanej, pełnej emocji, ambitnej - jednym słowem odstraszającej przeciętnego słuchacza. Jednym z owych zespołow jest moja ukochana kapela - Genesis. Doskonały przykład syntezy wysmakowanej sztuki i sukcesu komercyjnego (który swoja drogą nastąpił dosyć późno).
Więcej o Genesis możecie przeczytać na [link widoczny dla zalogowanych]

Zibi

Moze krotko. KAZDA kapela jest komercyjna (moze poza paroma ekstremalnymi wyjatkami). Jesli czerpie jakiekolwiek korzysci finansowe - jest komercyjna.

Wlasciwie to slowo komercja przezylo sie jak... przezytek.

SEER

Nie do konca bo komercyjnosc nie oznacza zarabiania na czyms tylko robienie czegos dla zarobku

Kaban

Aczkolwiek komercja wiąże się również np z ilością sprzedanych egzemplarzy danej płyty. A sprzedaż niekoniecznie wynika z zamierzeń zespołu. Nie każdy zespół jest nastawiony na sukces komercyjny, a jednak takowy osiąga.

SEER

Nie wiaze sie, to ze zespol jest komercyjny nie znaczy ze sprzedaje duzo plyt tylko ze robi muzyke tak zeby dobrz sie sprzedawala duza sprzedaz jest nastepstwem i celem zamierzonym.
Mi tam sie nie marzy zeby np. maliny staly sie hitem sezonu na miare np. "dla mnie masz stajla". Wole zeby znalo ja 10 osob ale zeby jakos docieral do nich przekaz.
Poki ktos inny nie trzepie kasy na mojej tworczosci ja tez nie odczuwam potrzeby zeby na niej zarabiac

Zibi

Snikers · Gość

Przede wszystkim, za sukces medialny zespolu, jego image, a czesto takze sposob w jaki jest odbierany przez publike odpowiedzialny jest glownie menadzer. oczywiscie, zespol moze odmowic narzuconych jej ograniczen, ale wtedy musi nagrywac plyte w malej, obskurnej wytworni, tak jak wiekszosc dawnych punkowych kapel, ktore nagrywaly w Nemesis lub Epitaph, gdzie dostawaly za to marne grosze, naklad wynosil 1000 egz. i sami musieli sklejac okladki do plyt. to, ze byly to obskurne wytwornie, wcale nie znaczylo, ze ich wlasciciele (jak Brett Gurewitz wlasciel Epiatph, ktora notabene nie jest juz mala, niezalezna wytwornia) nie mieli z tego kokosow. mysle, ze istota sprawy tkwi w sposobie rozumienia slowa "komercja". ja osobiscie chrzanie to, czy kapela nagrywala plyte w wytworni Warner Bros lub Columbia ( co jest powszechnie odbierane za przejaw tzw. komercyjnego zeszmacenia) czy u pana Staszka. najwazniejsze, czy pomimo sukcesu i pieniedzy z nim zwiazanych zespol zachowal swoj pierwotny styl, nie ulegl presji menadzerow i wytworni. zarabiane kasy w showbiznesie nie jest niczym zlym.

Gość

Kaban a ty jak zwylke musisz sie przypierniczyć bo u ciebie to normalne , mi nie chodziło o kapele które brzmią punkowo tylko o punkowe kapele ( a tu chyba widzisz róznice ?)

Zibi

Moze taki przyklad.

RHCP. Nagrywaja w WB, maja numer ze skarpetkami (ludzie to lubia), na Californication i BTW bylo pare disco numerow, nad wszystkim piecze trzyma Rick Rubin.

Komercyjna kapela? Smile

Poochatch

W calym swoim dotychczasowym zyciu nie widzialem bardziej komercyjnej kapeli niz RHCP!!! Smile

)
Wiecie gdzie lezy problem? Otoz slowo komercja posiada DWA znaczenia. Zespol komercyjny to taki ktory nagrywa dla kasy, ale takze zespol ktory zarabia jakiekolwiek pieniadze na swej tworczosci jest komercyjny. W zwiazku z powyzszym odrzucanie kapel za sama komerche jest bez sensu. Oczywiscie jest to ponizej godnosci artysty interesowac sie takimi drobnostkami jak kasa, i bezwzglednie nalezy potepiac ludzi ktorzy nie sa muzykami tylko chalturnikami i klezmerami, jednak nalezy to naprzod zaobserwowac - trzeba posiadac pewna wiedze, osluchanie, smak itp.
Po za tym twierdze ze cos co posiada jakas wartosc zawsze sie obroni. Jezeli cos co nie posiada wartosci takze sie broni to jest to fakt smutny, jednak samo to nie swiadczy o tym ze cos jest dobre. Istnieje jednak zasada ktora sprawdza sie prawie w 100%: jezeli cos jest w brukowej prasie znaczy to ze to gowno. Czy widzieliscie kiedys zeby o Pink Floyd pisali w Bravo? Albo o King`s Indian Defence?

FrYTEx

Albo o Izolacji ????

Zibi

Poochatch

Zibi

Prawda, ale tak samo komercyjni sa Floydzi i Village People z Liverpoolu (ci drudzy nawet bardziej).

Poochatch